Klasa maturalna to zawsze czas wytężonej pracy. To chwila, w której podejmujemy decyzje mające wpływ na całe nasze przyszłe życie, dlatego ostatni rok nie należy do łatwych. Wszyscy maturzyści wciąż stresują się wynikami egzaminów, progami punktowymi na wymarzone uczelnie i zbliżającym się końcem szkoły średniej. Czy zdam maturę? Co, jeśli nie? Z pewnością takie pytania kłębią się w głowach tegorocznych trzecioklasistów. Jest jednak jedna noc, podczas której nikt nie myśli o testach czekających nas w maju. Wymarzona, wyczekana, wyśniona, baśniowa... Studniówka! Tegoroczna odbyła się 7 stycznia w Urszulinie. Nie zabrakło, oczywiście, szacownych gości, jak wicestarosta powiatu włodawskiego pan Adam Panasiuk, dyrektor szkoły pani Arlena Krawczuk, czy rodzice i nauczyciele. Uroczystość rozpoczęły oficjalne przemówienia i nieodłączny element staropolskiej tradycji, czyli polonez. W tym roku prezentacje klas o północy były uwieńczone walcem zatańczonym przez uczniów naszej szkoły. Choreografię obu układów opracowała p. Barbara Mierzwa, której wszyscy uczniowie klas trzecich składają gorące podziękowania za włożone w pracę z nami serce.

Nie zabrakło pięknych kreacji i dobrej zabawy, a maturzyści choć na chwilę mogli oderwać myśli od codziennych spraw, książek i przygotowań do majowego egzaminu. Tego jednego, jedynego i zaczarowanego wieczoru wszyscy bawili się cudownie, humory dopisywały, uśmiechy nie schodziły z twarzy, aż do białego rana.

   „Miło szaleć, kiedy czas po temu...” pisał Jan Kochanowski. Studniówka to właśnie czas szaleństwa i radości. Niestety, jak sama nazwa wskazuje, jest to moment, w którym należałoby zacząć uczyć się do matury. Tak więc – Drodzy Maturzyści - czas zabawy bezpowrotnie już minął, a nadszedł czas sumiennej i rzetelnej nauki...

Magdalena Koleśnik, kl. III C

Tradycyjnie już, bo po raz piąty, „Kościuszkowcy” wzięli aktywny udział we włodawskim Orszaku Trzech Króli, który napotykając na swojej drodze liczne przeszkody i pokusy, zmierzał uparcie w stronę stajenki w Betlejem, aby i w tym roku niezwykle radośnie, w jakże mroźny dzień, powitać nowonarodzone Dzieciątko Jezus. Uczniom naszego liceum przypadł w udziale do przedstawienia Mansjon IV pt. „W pałacu Heroda”. Scena pełna akcji, grozy i... niesamowitych emocji . Trzej Królowie byli tam kuszeni przez urocze, niewinne, obiecujące gościnę - ciepłe schronienie i wystawną ucztę, dwórki króla Heroda. „ Impreza! Impreza! Impreza u Heroda! Król Herod Was zaprasza! Królowi się nie odmawia!" – krzyczeli z zapałem wierni dworzanie. Jednak wtedy zastęp Aniołów ujawnił swoją największą broń - światło miłości Chrystusa do ludzi. Z tak wielką siłą świta przyboczna Heroda nie miała najmniejszych szans. Monarchów nie zatrzymał w pałacu nawet widok przerażającej Śmierci z wielką, ostrą kosą w ręku. Dobro znów zwyciężyło, a nieustraszeni Mędrcy ze Wschodu i towarzyszący im Orszak powędrowali dalej, w kierunku wskazanym przez Gwiazdę. Herod przegrał tę bitwę, został sam ze swoimi kryształowymi żyrandolami w pałacu, niechlubnie zapisując się na kartach historii. Pamiętajmy, że również dziś toczy się prawdziwa walka o serca i sumienia ludzi. Każdy z nas musi sam stoczyć bój o własną duszę. Każdy musi dokonać wyboru. A Ty? Czy pójdziesz z Orszakiem, by oddać cześć Panu całego świata? Czy też może dasz się skusić i wstąpisz do pałacu Heroda? Decyzja należy do Ciebie!

   Dziękujemy młodzieży, która zechciała zaangażować się w przygotowanie naszej inscenizacji: Magdalenie Koleśnik, Tomaszowi Kulce, Michałowi Iwaniukowi, Michałowi Łukaszewiczowi, Kamilowi Bajko, Marii Pieszakowskiej, Magdalenie Polit, Karolinie Hałaszuk, Justynie Bondarczuk, Wiktorii Gorgol, Adamowi Albrechtowi i Dawidowi Matusiakowi oraz paniom, które im w tym pomogły – p. Renacie Sidoruk i p. Beacie Sawczuk.

RS