12. października zrobiliśmy kolejny krok ku pogłębieniu naszej wiary. Tego dnia maturzyści naszego liceum wraz z opiekunami wyruszyli na pielgrzymkę do Częstochowy. Motywem podjęcia wspólnego trudu pielgrzymowania stała się modlitwa wstawiennicza w imieniu pomyślnego zdania egzaminu dojrzałości, do którego przystąpimy w tym roku szkolnym.
Pielgrzymkę rozpoczęliśmy zwiedzaniem Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Miejscem przyciągającym uwagę wielu uczestników okazała się biblioteka starych druków w klasztorze ojców paulinów. Następnie wyruszyliśmy szlakiem drogi krzyżowej, której przewodniczył o. Łukasz Biedalak. Dzięki niemu niektórzy z nas mogli doświadczyć jej fizycznego ciężaru, niosąc masywny, drewniany krzyż, wytyczający kolejne stacje męki Chrystusa. Ponadto uczestniczyliśmy w konferencji prowadzonej przez o. Piotra Gałdyna, który opowiedział nam o życiowej roli kobiety i mężczyzny oraz wytłumaczył, że wiara powinna dojrzewać razem z człowiekiem. Punktem kulminacyjnym pielgrzymki stało się nocne czuwanie przed ikoną Czarnej Madonny połączone z Sakramentem Eucharystii, możliwością przystąpienia do Sakramentu Pokuty i Pojednania, a także uzyskania odpustu całkowitego. Doniosłość tych momentów podkreślała świadomość bycia w miejscu tak szczególnym dla historii polskiego narodu. Organizacją pielgrzymki zajął się ojciec Łukasz, któremu serdecznie dziękujemy, bo między innymi dzięki jego zaangażowaniu nocne czuwanie stało się dla nas niesamowitym duchowym przeżyciem.
Jedna z maturzystek zapytana o wrażenie, jakie wywarła na niej pielgrzymka, z radością oznajmiła: ,,Była dla mnie wielkim doświadczeniem i miłym zaskoczeniem - pod względem estetyki tego miejsca, jak i w wymiarze duchowym. Konferencje pomogły mi zrozumieć wiele zagadnień dotyczących wiary, a przede wszystkim to, jak stawać się lepszym człowiekiem. Mam nadzieję, że kilkugodzinne czuwanie przed Cudownym Obrazem na długo zapadnie mi w pamięć, a jeśli będę mieć chwile zwątpienia, to wspomnienie pomoże mi iść dalej. Chciałabym w przyszłości ponownie odwiedzić Jasną Górę - chociażby dlatego, żeby móc kontemplować piękno tego miejsca.”
Zaś jeden z naszych kolegów przyznał: ,,Na początku myślałem, iż niektórzy z nas jadą tam wyłącznie z przymusu, bo tak wypada, bo należy, bo babcia karze. Jednakże na Jasnej Górze spotkało mnie wielkie zaskoczenie. Przekonałem się, że wszyscy jak jeden brat jadą dla Pana Boga. Najwspanialszym uczuciem okazało się dla mnie nocne czuwanie, podczas którego wspólnie z rówieśnikami i nauczycielami mogłem chwalić Pana. Wspominam także czas spowiedzi- doświadczyłem wówczas prawdziwej rozmowy z pośrednikiem Boga o sprawach dla mnie trudnych. Po powrocie do włodawskiej, szarej rzeczywistości nie chcę zapomnieć o Jezusie Chrystusie, a pragnę go wyznawać przez wszystkie dni swojego życia.”
Pątniczka z kl.3a